Policjanci sulęcińskiej drogówki prowadzili pościg w Długoszynie, za 24-latkiem, który nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Mężczyzna popełnił przy tym szereg wykroczeń, a po zatrzymaniu okazało się, że nigdy nie posiadał uprawnień do jazdy samochodem.
Pościg w Długoszynie miał miejsce 4 lutego, tuż po godzinie 7 rano. Policjanci drogówki zauważyli Skodę, wyprzedającą na oznakowanym przejeździe kolejowym. Gdy chcieli zatrzymać kierowcę do kontroli, ten zaczął uciekać w kierunku Sulęcina. Mężczyzna w pewnym momencie stracił panowanie nad kierownicą, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. To go jednak nie zatrzymało, bo gdy wysiadł z auta, zaczął uciekać pieszo. Został jednak zatrzymany.
Odpowiedź, co było powodem jego szaleńczego rajdu była w policyjnych systemach – 24-latek nigdy nie posiadał prawa jazdy. Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do jednostki, gdzie mundurowi zajęli się podsumowali jego przewinienia. Mężczyzna usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej, co stanowi przestępstwo zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Oprócz tego odpowie za kierowanie pojazdem bez uprawnień, spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, naruszenie zakazu wyprzedzania na przejeździe kolejowym i niezastosowanie się do znaku B-20 czyli „STOP”.
Zgodnie z przepisami, na mężczyznę nałożona została grzywna w kwocie 6,5 tysiąca złotych oraz 2-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.