Szkolenia rotacyjne mają nie tylko doskonalić umiejętności terytorialsów, ale również poszerzać horyzonty – stwierdza ppłk Krzysztof Słowik, dowódca 151. blp w Skwierzynie. Pierwszego dnia żołnierze zapoznawali się z technikami linowymi. W niedzielę z kolei, doskonalili umiejętności z zakresu medycyny pola walki pod okiem amerykańskich żołnierzy.
Szkolenie linowe w Skwierzynie
Dynamik, statyk, rolka zjazdowa, shunt a przede wszystkim bezpieczeństwo – te słowa dominowały podczas ćwiczeń rotacyjnych skwierzyńskich żołnierzy. Tym razem terytorialsi szkolili się z technik linowych pod okiem dwóch instruktorów. W ćwiczeniu wziął udział również dowódca 151. batalionu lekkiej piechoty w Skwierzynie. Z pewnością wymagającym zadaniem był samodzielny zjazd na linie, gdzie żołnierze sami musieli się asekurować.
Techniki linowe wpisują się w charakter działań kryzysowych a także zdolnościowych (czyli ukierunkowanych na pomoc społeczeństwu, zwalczaniu i likwidacji skutków klęsk żywiołowych, ewakuacją ludności czy pokonywaniu terenów trudnych). Tego typu techniki wykorzystywane są zarówno w ratownictwie, jak i w wojsku, ponieważ umożliwiają poruszanie się po terenie pochyłym. Niewątpliwie zaletą jest także możliwość szybkiego i skrytego zorganizowania przerzutu ludzi przez rzekę, czy ewakuacji sprzętu w dół.
– Myślę, że dzisiejsze szkolenie linowe mogło być dla naszych żołnierzy sporym wyzwaniem. Mogli poczuć, że są zdani na siebie, ponieważ podczas zjazdu na linie, sami asekurowali działania. Oczywiście, wszystko było przemyślane. Techniki linowe mogą okazać się trudnym szkoleniem dla osób, które mają problem z wysokością. Widzę jednak, że nasi żołnierze wykazali się ogromnym entuzjazmem i gotowością do podjęcia rękawicy – tłumaczy chor. Artur Mielczarek.
Medycyna pola walki pod okiem instruktorów z US ARMY
Ćwiczenia rotacyjne składały się z dwóch modułów. Drugiego dnia na zajęciach gościli żołnierze z wojsk sojuszniczych. Na terenie strzelnicy garnizonowej w Skwierzynie, zajęcia z medycyny pola walki prowadzili żołnierze z US ARMY.
To kolejna, świetna okazja wymiany doświadczeń w zakresie medycyny pola walki oraz do praktycznego treningu procedur. Żołnierze zapoznali się z wyposażeniem stosowanym w obu armiach, mieli okazję zastosować procedury dotyczące ewakuacji rannego z pola walki. Ćwiczenie było wartościowe dla wszystkich żołnierzy. Amerykanie byli zaskoczeni jakością polskiego wyposażenia oraz umiejętności żołnierzy w zakresie medycyny pola walki – komentuje por. Krzysztof Ciupak, dowódca 2. kompanii lekkiej piechoty w 151. blp w Skwierzynie.
Bariera językowa nie stanowiła problemu, ponieważ wszyscy porozumiewali się w języku angielskim. Żołnierze bardzo cenią możliwość współpracy z sojusznikami i deklarują potrzebę kontynuacji podobnych szkoleń w przyszłości.