Policja zatrzymała 41-letniego sulechowianina, który kolejny raz włamał się do tego samego kościoła co kilka miesięcy temu. Choć mężczyzna usiłował ukryć się przed policjantami, kryminalni zatrzymali go kilka godzin po zdarzeniu.
Pod koniec kwietnia, opisywaliśmy zdarzenie z Sulechowa, kiedy to 41-letni recydywista włamał się do kościoła i ukradł pieniądze z kościelnych puszek. Dzięki dostarczonemu zapisowi z monitoringu kryminalni natychmiast rozpoznali sprawcę tego włamania. To dobrze im znany 41-latek, który ma na swoim koncie wyroki i pobyty w więzieniu za kradzieże i kradzieże z włamaniem.
W tym tygodniu ten sam mężczyzna po raz kolejny włamał się do tego samego kościoła w centrum miasta i ukradł z puszki na datki ponad 70 złotych. Kryminalni obejrzeli monitoring i mimo, że sprawca był zamaskowany upewnili się, iż to dokładnie ten sam 41-latek, który był zatrzymany kilka miesięcy wcześniej.
Na nagraniu z monitoringu widać, że 41-latek – podobnie jak poprzednio – wchodzi do kościelnego przedsionka, wspina się po metalowej kracie, odgina jej górną część i wchodzi do środka. Mężczyzna rozbił puszkę przy ołtarzu, zabrał pieniądze i uciekł tą samą drogą. Co zaskakujące 41-latek dokonał tej kradzieży w środku dnia kompletnie nie przejmując się że może zostać nakryty przez wiernych.
Mężczyzna próbował przechytrzyć organy ścigania i ukrył ubranie, w którym dokonał kradzieży. Kryminalni nie dali się jednak zwieść. Zatrzymali go a potem odnaleźli ubranie w którym ukryta była część skradzionych pieniędzy.
Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie, mężczyzna przyznał się do zarzucanego czynu. Usłyszał kolejny zarzut przestępstwa kradzieży z włamaniem, za które grozi kara więzienia od roku do 10 lat. Ponieważ jednak 41-latek po raz kolejny działał w warunkach recydywy – górna granica kary może być podniesiona o połowę – do 15 lat pozbawienia wolności.