↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

W ubiegłą środę funkcjonariusze Straży Granicznej po dynamicznym pościgu zatrzymali samochód marki Audi. Kierowca nie reagował na sygnały dawane przez funkcjonariuszy do zatrzymania się i zaczął uciekać. Powodem ucieczki była duża ilość narkotyków w samochodzie.

narkotyki
fot. Straż Graniczna

W środę 27 maja przed godziną 20:00 na drodze 296 w Węglińcu (powiat zgorzelecki) funkcjonariusze z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej, po dynamicznym pościgu zatrzymali samochód marki Audi A6 RS na niemieckich tablicach rejestracyjnych. Funkcjonariusze SG dawali wcześniej kierowcy sygnały do zatrzymania się, jednak kierujący postanowił spróbować ucieczki i znacznie przyspieszył.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

Uciekając doprowadził do kolizji i uszkodzenia pojazdu Straży Granicznej. Kolizja ta spowodowała obrócenie i zatrzymanie Audi. Kierowca oraz pasażer wyskoczyli z auta i zaczęli uciekać, jednakże na skrzyżowaniu ustawiona była już blokada, która kierowcy Audi uniemożliwiła dalszą ucieczkę. Pasażer próbował dalej uciekać i wbiegł do pobliskiego lasu. Podążający za nim w pościgu funkcjonariusz Straży Granicznej wyjął broń i oddał strzały ostrzegawcze. To podziałało. Mężczyzna został zatrzymany i obezwładniony.

Podczas kontroli okazało się, że mężczyźni przewozili w audi prawie 4 kilogramy metamfetaminy. Czarnorynkowa wartość towaru wynosi  ponad 400 tys. zł. Metamfetamina to substancja bardzo silnie działająca na organizm. Już 0,1 grama tego narkotyku może odurzyć jedną osobę. Natomiast ilość narkotyków, zabezpieczonych w Audi – prawie 4 kilogramy metamfetaminy –  mogłaby odurzyć nawet 40 tysięcy osób.

Do sprawy funkcjonariusze SG zabezpieczali również blisko 90 tysięcy złotych w różnych walutach, które posiadali przy sobie zatrzymani mężczyźni.

Mężczyźni w wieku 37 i 43 lat odpowiedzą za wprowadzanie do obrotu wbrew przepisom środków odurzających. Za udział w obrocie taką ilością narkotyków grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności. Natomiast kierowca, który doprowadził do kolizji dostał mandat 220 złotych oraz 50 zł za brak dokumentu pojazdu. Ponadto usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz uszkodzenie pojazdu służbowego. 

Na wniosek Prokuratora Rejonowego w Zgorzelcu, Sąd Rejonowy w Zgorzelcu zastosował wobec zatrzymanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.

- REKLAMA -