Podpalenie bezdomnego w Gorzowie, wzbudziło wiele emocji w mediach społecznościowych. Gorzowscy policjanci intensywnie pracowali nad wyjaśnieniem sprawy, starając się zweryfikować wiarygodność przedstawionej przez mężczyznę wersji wydarzeń. W końcu, po zebraniu niezbędnych dowodów, udało się ustalić, że doniesienia bezdomnego nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości.
Mężczyzna, który początkowo nie zdecydował się na złożenie zawiadomienia, twierdził, że to młodzi ludzie podpalili mu włosy na bulwarze. Jednakże informacje podane przez niego nie zgadzały się z policyjnymi ustaleniami. Choć mężczyzna był pouczony o odpowiedzialności karnej, podczas przesłuchania nie zmienił wersji wydarzeń. Policjanci od początku podkreślali, że należy zbadać wiarygodność tych doniesień. Po dokładnym dochodzeniu, udało się ustalić, że na bulwarze nie doszło do podpalenia głowy bezdomnego.
Podpalenie bezdomnego w Gorzowie – historia wyjaśniona
Historia która wzbudziła wiele emocji wśród społeczności lokalnej została wyjaśniona. Policjanci ustalili, że w Gorzowie Wielkopolskim nikt nie podpalił włosów bezdomnemu.
Z relacji innych osób wynika, że mężczyzna przebywał w namiocie, który uległ zapłonowi. W wyniku pożaru spalone zostały jego włosy. Funkcjonariusze dotarli do miejsca zdarzenia, gdzie znaleźli szczątki spalonego namiotu oraz rzeczy osobistych. Po raz drugi przesłuchany bezdomny, w świetle przedstawionych mu dowodów, zmienił wersję wydarzeń. Z ustaleń wynika, że to właśnie podczas pożaru w namiocie, 64-latek spalił swoje włosy.