Nie tak dzieci wyobrażały sobie wyjazd nad jezioro. Kierowca, który przyjechał po nie na wycieczkę, był nietrzeźwy. Mężczyzna miał w organizmie ponad pół promila. Mimo wcześniej spożywanego alkoholu, pijany kierowca autokaru chciał zabrać dzieci na pokład. Uczniowie nie zdążyli jednak do niego wsiąść, bo na miejscu byli policjanci gorzowskiej drogówki.
Nie tak miał wyglądać wyjazd nad jezioro dzieci z jednej z podgorzowskich szkół. Uczniowie przygotowani do wycieczki, czekali już na autokar. Kiedy przyjechał na miejscu pojawili się także policjanci, poinformowani wcześniej o wyjeździe. W ostatnim czasie takich zgłoszeń jest zdecydowanie więcej. Policjanci zazwyczaj nie mają uwag do kierowcy i stanu technicznego autokaru. Tym razem było jednak inaczej.
Policjanci postanowili przeprowadzić rutynową kontrolę autokaru w miejscowości Ciecierzyce. Pierwszym krokiem było sprawdzenie trzeźwości kierowcy. Niestety, wyniki badania były szokujące – 37-letni mężczyzna był pod wpływem alkoholu. W organizmie miał ponad pół promila. To nieodpowiedzialne zachowanie mogło stanowić ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa dzieci.
Na szczęście uczniowie nie wyruszyli w podróż z pijanym kierowcą. Policjanci podjęli natychmiastowe działania wobec mężczyzny, który teraz będzie musiał zmierzyć się z konsekwencjami swojego postępowania. Kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu jest przestępstwem, za które grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat. Ponadto, funkcjonariusze zatrzymali prawo jazdy kierowcy, uniemożliwiając mu dalsze poruszanie się po drogach.
Zbliżające się wakacje to czas wyjazdów. Uczniowie korzystają z ostatnich dni roku szkolnego, by wyjechać na klasowe wycieczki. Za chwilę ruszą wyjazdy na kolonie i obozy. Policjanci przez cały czas czekają na zgłoszenia, by skontrolować nie tylko autokar, ale także kierowcę. Przypadek z Ciecierzyc potwierdza, że takie wizyty są potrzebne.