↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

Prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie miał mężczyzna, który nie opanował auta i dachował na prywatnej posesji. Uderzył nie tylko w płot, ale także znajdującą się obok wiatę. Po zdarzeniu uciekł, ale szybko zatrzymali go policjanci z Kostrzyna. Po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty związane z jazdą pod wpływem alkoholu.

dachujący samochód
fot. Policja.pl

W nocy, 25 czerwca, około godziny 2-ej policjanci otrzymali wezwanie do niebezpiecznego zdarzenia w Witnicy. Dachujący samochód, zniszczył płot i wbił się w znajdującą się na prywatnej posesji altanę. Patrol kostrzyńskich policjantów chwilę po zgłoszeniu był już na miejscu. Nie było tam jednak kierowcy Alfy Romeo, który tuż po zdarzeniu uciekł. Na szczęście w pojeździe nikogo więcej nie było. Pojawiły się jednak obawy o stan zdrowia kierowcy, który w wyniku dachowania i uderzenia mógł poważnie ucierpieć. Dlatego policjanci szybko zbierali niezbędne informacje.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

Funkcjonariusze sprawdzili okolice, kierowcy jednak nie było. Na miejscu ustalili sporo faktów, które pozwoliły na ustalenie prawdopodobnego kierowcy. Policjanci rozpoczęli jego poszukiwania. Mężczyznę udało się odnaleźć w mieszkaniu. Leżał na łóżku, był mocno poobijany, dlatego na miejsce wezwano pogotowie.

Po badaniu alkomatem okazało się, że zatrzymany 31-latek ma w swoim organizmie prawie 1,5 promila. Noc spędził w gorzowskiej komendzie. Kiedy wytrzeźwieje usłyszy zarzuty związane z kierowaniem pod wpływem alkoholu. Odpowie również za spowodowanie zdarzenia drogowego.

- REKLAMA -