Dzięki skutecznej interwencji policjantów ze strzeleckiej drogówki w porę przerwano niebezpieczną jazdę pijanego kierowcy. 20-latek nie zatrzymywał się do kontroli i uciekał przed policyjnym radiowozem. Pościg w Strzelcach Krajeńskich zakończył się dopiero, kiedy auto rozbiło się o betonowe donice.
Do scen niczym z filmu akcji doszło w Strzelcach Krajeńskich 5 września. Policjanci patrolujący miasto zauważyli na jednej z ulic samochód, którego kierowca jechał całą szerokością jezdni. Szybko pojawiły się podejrzenia, że kierowca może znajdować się pod działaniem alkoholu lub środków odurzających. Kiedy mundurowi dali sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania, mężczyzna zareagował ucieczką ulicą Wyzwolenia w kierunku miejscowości Bobrówko, popełniając przy tym szereg wykroczeń.
Pościg w Strzelcach Krajeńskich za pijanym 20-latkiem
Pościg zakończył się po kilku kilometrach, kiedy kierowca rozbił auto na betonowych donicach na poboczu. Mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany. Znajdował się pod działaniem alkoholu, miał w organizmie prawie dwa promile. Okazało się również, że nie posiada uprawnień do kierowania, a auto którym jechał zabrał właścicielowi bez jego zgody.
Mimo dużego zagrożenia jakie spowodował ścigany mężczyzna, nikt nie doznał żadnych obrażeń. 20-latek usłyszy zarzuty dotyczący niezatrzymania się do kontroli, jazdy w stanie nietrzeźwości oraz krótkotrwałego użycia pojazdu. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia pojazdów. Pirat drogowy odpowie również za szereg wykroczeń, które popełnił przy próbie ucieczki.