Policjanci zatrzymali 69-latka podejrzanego o znęcanie się nad psem. Mężczyzna z broni śrutowej strzelał do psa Barego. Na szczęście zwierzak nie doznał żadnych obrażeń. W trakcie zatrzymania 69-latka policjanci znaleźli niedaleko jego posesji zastawione metalowe potrzaski służące do kłusowania.
W środę, 1 lipca, policjanci dostali zgłoszenie od jednego z mieszkańców wsi pod Strzelcami Krajeńskimi dotyczącą mężczyzny, który miał strzelać z broni śrutowej w kierunku ich psa. Na miejscu mundurowi ujawnili na kojcu należącym do zwierzaka ślady po śrucinach. Na szczęście Bary nie doznał żadnych obrażeń. Mimo, że strzały były oddane z broni śrutowej, to w przypadku trafienia w zwierzę mogły spowodować poważne obrażenia.
Dzięki informacjom zebranym na miejscu zdarzenia mundurowi szybko namierzyli osobę, która miała być odpowiedzialna za strzały w kierunku Barego. 69-letni mężczyzna, który był łączony z tą sprawą został namierzony na polu niedaleko miejsca zamieszkania. Był kompletnie zaskoczony widokiem mundurowych. Tłumaczył, że on nie posiada sprawnej broni śrutowej i nic nie wie na temat strzałów do psa. Na potwierdzenie swoich słów pokazał policjantom starą zardzewiałą broń, która była nie sprawna. W takie tłumaczenia policjanci nie uwierzyli.
Sprawę potraktowano bardzo poważnie. W trakcie wykonywania dalszych czynności policjanci zabezpieczyli broń śrutową ukrytą głęboko w zbożu. 69-latek tym razem przyznał, że broń znaleziona na polu należy do niego. To jednak nie koniec tej niechlubnej historii. W trakcie dalszej pracy na miejscu zdarzenia policjanci ujawnili zastawione metalowe potrzaski kłusownicze należące do 69-latka. Sidła były zastawione w miejscu ogólnodostępnym i w przypadku wejścia w nie zwierzęcia, czy człowieka mogły spowodować bardzo poważne obrażenia.
69-latek został zatrzymany i przewieziony do strzeleckiej komendy. Następnego dnia usłyszał dwa zarzuty: dotyczące znęcania się nad psem i kłusownictwa. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.