Pomimo trwającego sezonu urlopowego, oszuści działają ze zdwojoną siłą, wykorzystując naszą wakacyjną beztroskę. Lubuscy policjanci regularnie odnotowują zgłoszenia dotyczące oszustw metodami „na BLIK”, „na wnuczka” oraz oszustw inwestycyjnych. Jak pokazuje praktyka, przestępcy nie mają wakacji, dlatego kluczowa jest świadomość zagrożeń.
Niedawno ofiarą oszustów padła mieszkanka Torzymia (powiat sulęciński). Kobieta wystawiła na sprzedaż przedmiot na jednym z portali aukcyjnych. Skontaktowała się z nią osoba rzekomo zainteresowana zakupem, która przesłała link do odbioru rzekomego przelewu. Niestety, zamiast otrzymać pieniądze, kobieta straciła ponad 75 tysięcy złotych. Przestępcy nie tylko wyczyścili jej konto, ale także zaciągnęli pożyczkę na jej dane.
Innym popularnym sposobem działania oszustów są wiadomości SMS z nieznanego numeru, w których przestępcy podają się za członków rodziny, informując o zmianie numeru telefonu. Po nawiązaniu kontaktu przez komunikator społecznościowy proszą o pożyczkę w formie przelewu BLIK. W rzeczywistości za tymi prośbami stoją oszuści.
Równie niebezpieczne są oszustwa inwestycyjne. Wiele osób szuka możliwości pomnożenia swoich oszczędności i natrafia w internecie na „okazje życia”. Niestety, takie oferty często prowadzą do przekazania przestępcom zdalnego dostępu do komputera ofiary, co skutkuje utratą pieniędzy.
Wciąż popularna jest także metoda oszustwa „na wnuczka”. Mimo że ten schemat działania jest już dobrze znany, przestępcy nadal znajdują ofiary. Pod koniec lipca 84-letnia mieszkanka powiatu sulęcińskiego omal nie padła ofiarą oszustów. Dzwoniący rzekomy krewny poinformował ją o wypadku i zatrzymaniu przez policję, prosząc o gotówkę na kaucję.
W obliczu rosnącej liczby oszustw najważniejsza jest czujność i świadomość zagrożeń. Policjanci apelują, aby zawsze dokładnie weryfikować otrzymywane wiadomości i unikać klikania w podejrzane linki. Zachowanie ostrożności może uchronić nas przed poważnymi stratami finansowymi.