Sławski patrol policji zatrzymał podczas weekendu motorowerzystę, który okazał się mieć ponad 3 promile alkoholu we krwi. Dodatkowo, przewoził motorowerem pasażera, który miał aż 4 promile alkoholu w organizmie. Szokujące jest również to, że żaden z mężczyzn nie posiadał kasku ochronnego, a to i tak nie koniec listy ich przewinień.

Przejażdżka motorowerem skończy się w sądzie
fot. KPP we Wschowie

W minioną sobotę policjanci w skali całego województwa lubuskiego przeprowadzili intensywne działania ukierunkowane na bezpieczeństwo motocyklistów. Niestety, jedno z zatrzymań przerosło wszelkie wyobrażenia i świadczyło o totalnym braku odpowiedzialności.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

34-letni mieszkaniec powiatu nowosolskiego postanowił wyruszyć na przejażdżkę motorowerem, zabierając ze sobą 32-letniego kolegę. Ich podróż dobiegła końca, gdy zostali zatrzymani przez sławski patrol policji w miejscowości Tarnowo Jezierny. Brak kasków ochronnych i wyraźna woń alkoholu, która unosiła się wokół nich, skłoniły funkcjonariuszy do przeprowadzenia badań trzeźwości.

Okazało się, że motorowerzysta miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu, a jego pasażer przekroczył granicę 4 promili. Z uwagi na to, że mężczyzna prowadzący motorower przekroczył dopuszczalny poziom alkoholu, został pozbawiony prawa jazdy.

Dodatkowo, pojazd, którym podróżowali mieszkańcy powiatu nowosolskiego, nie posiadał aktualnych badań technicznych. Został on zabezpieczony na parkingu strzeżonym, a sprawa trafi do sądu, który podejmie decyzję o wysokości kary.

Reklama: