Po przyjęciu zawiadomienia o zaginięciu kobiety, które we wczesnych godzinach porannych wyszła na jagody i nie wróciła do domu, ogłoszono alarm a w poszukiwania zaangażowano cały garnizon lubuski, strażaków, funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej i Służby Leśnej.
Przypomnijmy, we wtorek, 12 lipca do żagańskiej komendy, zgłosiła się rodzina 73-letniej kobiety z Gozdnicy, która wyszła wcześnie rano na jagody i nie wróciła do domu. Ostatni kontakt z rodziną był o godzinie 12.
Decyzją Komendanta Powiatowego Policji w Żaganiu w całej jednostce ogłoszono alarm. W poszukiwania zaangażowali się również policjanci z innych jednostek garnizonu lubuskiego a także funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej, Żandarmerii Wojskowej, ochotnicy strażacy i Służba Leśna. W trakcie prowadzonych działań użyto psów tropiący. Aż do godziny piątej nad ranem następnego dnia sprawdzano las metr po metrze. Poszukiwania wznowiono po godzinie ósmej.
Zaginiona 73-latka z Gozdnicy odnaleziona
Zaginionej kobiety szukało ponad sto pięćdziesiąt osób. Użyto śmigłowca z noktowizorem oraz dronów, quadów i samochodów terenowych. Ponownie wszyscy zaangażowani sprawdzali dokładnie leśne zakamarki aż do godzin późnowieczornych. Łącznie przeczesano ponad 2500 hektarów lasu.
W czwartek, 14 lipca rano, po ponad dwóch dobach spędzonych w lesie, starsza Pani odnalazła się, cała i zdrowa. Została przebadana przez lekarzy jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.