Ma tylko 15-miesięcy, a już musi walczyć o życie… Malutki, cudowny, uśmiechnięty chłopczyk ma nowotwór. Diagnoza wstrząsnęła całą rodziną. W tym wszystkim Michaś Kobylski jest bardzo cierpliwy i silny. Dzielnie znosi bardzo ciężkie leczenie, którego nie wytrzymałby niejeden dorosły. Rodzice i rodzina małego Michałka z Żar proszą o pomoc w walce z nowotworem.
Choroba zaczęła się niewinnie. Najpierw pojawiła się gorączka 38 stopni. – Myśleliśmy, że to tylko ząbkowanie albo drobna infekcja. Po przepisaniu przez pediatrę antybiotyku udało się zbić temperaturę, ale Michałek nadal odczuwał ból i to do tego stopnia, że przestał raczkować i siadać – opowiadają rodzice chłopca w serwisie Siepomaga.pl
– Nie umiem tego opisać, ale w jego oczach widziałam, że prosi nas o pomoc. W drodze do pediatry strasznie się bałam, że to coś poważnego, choć miałam nadzieję, że dostaniemy leki i wrócimy do domku. Był 8 lutego 2021, niecałe dwa tygodnie przed pierwszymi urodzinami synka. Nie wróciliśmy już do domu. Prosto z przychodni pojechaliśmy szpitala, gdzie przeprowadzono szereg badań. – mówi mama Michasia. – Tę ciszę zapamiętam do końca życia… Lekarz uważnie wpatrywał się w ekran monitora USG i milczał. Byłam zdezorientowana, ale wiedziałam, że to milczenie nie wróży nic dobrego.
Diagnoza: To rak. Nowotwór złośliwy nadnerczy
Postać rozsiana z przerzutami do węzłów chłonnych, do szpiku, do kości, naciek opony twardej okolic czołowych. Malutki Michaś dostał wyrok a rodzicom pękło serce. Od tego czasu Michałek przeszedł już 8 cykli chemioterapii. Miał przetaczaną krew niezliczoną ilość razy. Z powodu swojego wieku, jest znieczulany do każdego badania. Stracił włoski i rzęsy już po drugiej chemii, ale to najlżejszy skutek uboczny tej terapii. – W domu jesteśmy gośćmi na chwilę, to trudne dla nas wszystkich. – przyznają rodzice.
Michałek jest w trakcie podawania dwóch cykli TVD. Przed nim jeszcze separacja komórek macierzystych, operacja wycięcia guza za lewą nerką, megachemia, autoprzeszczep, radioterapia i immunoterapia anty GD2. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, ile jeszcze będzie trwało leczenie, bo wszystko zależy od organizmu chłopca.
– My się nie poddajemy i razem z Michałem zakładamy rękawice i stajemy do walki z tą podstępną chorobą. – mówią rodzice Michałka – Marzymy o tym, aby nasz syn został wyleczony, a nasze życie wróciło do normalności.
Rodzina chłopca nie wie jeszcze jak duże będą koszty leczenia i prosi o pomoc w walce z chorobą. – Być może Michał będzie potrzebował pilnie leków nierefundowanych, koszty związane z lekami, opatrunkami, środkami higieny, dojazdami, walką ze skutkami ubocznymi chemioterapii – mówią. Po zakończeniu leczenia w Polsce bardzo chcieliby polecieć za ocean, gdzie dostępna jest od niedawna nowoczesna szczepionka, chroniąca dzieci przed nawrotem choroby. Nowa szczepionka w USA daje ogromne nadzieje że kiedy uda się pokonać nowotwór on już nigdy nie wróci.
Wsparcie finansowe na leczenie 15-miesięcznego Michałka z Żar można przekazać poprzez specjalnie utworzoną zbiórkę w portalu Siepomaga.pl . Wyzwanie podjęto również w Mirostowicach Górnych. Rada Sołecka zdecydowała o organizacji festynu charytatywnego na rzecz Michasia. Będą atrakcje dla dzieci i dorosłych, mecze, dmuchane zamki, quady i coś na ząb a dochód z imprezy, która odbędzie się w sobotę, 17 lipca, w całości zostanie przeznaczony na wsparcie leczenia chłopca.