Pożar hali w Przylepie, w której składowane były niebezpieczne odpady, miał miejsce pod koniec lipca 2023 roku. Trwał kilka dni i był jednym z największych pożarów w historii Zielonej Góry. Efektem jest skażenie środowiska na powierzchni 65 hektarów.
Zdaniem biegłych, którzy badali skutki tego zdarzenia, przez pożar w hali w Przylepie doszło do skażenia środowiska na powierzchni 65 hektarów. Jak powiedziała na koferencji prasowej Ewa Antonowicz, Rzecznika Prasowego Prokurator Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, jest to obszar miasta Zielona Góra w stronę Czerwieńska.
Wśród zanieczyszczeń znajdują się węglowodory ropopochodne. Skażenie dotyczy przede wszystkim gleby i wody. W rzece Gęśnik, która przepływa przez Przylep, stwierdzono wysokie stężenia metali ciężkich. W osadach dennych rzeki znajdują się również substancje rakotwórcze a ich wskaźniki są wyższe niż bezpośrednio po pożarze.
Pożar hali w Przylepie skaził 65 hektarów: Negatywne skutki mogą ujawnić się nawet po kilku latach
Biegły wskazał, że narażenie inhalacyjne na oddziaływanie substancji rakotwórczych powoduje możliwość kumulowania się tych substancji w tkankach oraz zwiększa ryzyko zachorowań na choroby nowotworowe. Negatywne zjawiska mogą występować w znacznym przedziale czasowym i ujawniać się nawet po kilku latach.
W sprawie pożaru w Przylepie zapadły już pierwsze wyroki. W grudniu ubiegłego roku zapadł nieprawomocny wyrok, którym skazano oskarżonych na kary od 3 do 5 lat bezwzględnego pozbawienia wolności oraz wielomilionowe nawiązki. Skazano również dwóch urzędników starostwa powiatowego, którzy dopuścili się zaniedbań w związku z wydawaniem decyzji o pozwoleniu na składowanie odpadów. W stosunku do urzędników wymierzono kary 8 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 2 lat próby.
W ramach prowadzonych czynności w dalszym ciągu przesłuchiwani są świadkowie oraz gromadzona dokumentacja. Prokuratura oczekuje również na opinię biegłych z zakresu pożarnictwa w celu ustalenia przyczyn zaistnienia zdarzenia.
Obecnie wciąż trwają prace nad usunięciem zanieczyszczeń powstałych w wyniku pożaru ale proces ten jest trudny i kosztowny.