We wtorek, 13 sierpnia, patrol ruchu drogowego odnalazł zaginionego mężczyznę, który dzień wcześniej wyjechał rowerem i nie powrócił do domu. Zaginiony 79-latek został odnaleziony w krzakach obok ścieżki, był wycieńczony, osłabiony i potrzebował natychmiastowej pomocy medycznej.
Zaginięcie zostało zgłoszone rano przez rodzinę seniora, która poinformowała, że mężczyzna wyjechał rowerem w poniedziałek około godziny 8:00 i od tego czasu nie było z nim żadnego kontaktu. Bliscy wiedzieli jedynie, że miał zamiar udać się w kierunku Przylepu, jednak nie miał przy sobie telefonu komórkowego, co znacznie utrudniło poszukiwania.
Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze natychmiast zaangażował w akcję poszukiwawczą wszystkie dostępne patrole w mieście, a także przygotował komunikat z rysopisem zaginionego do lokalnych mediów. Na szczęście, dzięki szybkiemu działaniu, alarm dla całej jednostki Policji okazał się zbędny.
Patrol ruchu drogowego szybko dotarł do Przylepu i rozpoczął poszukiwania w okolicy wskazanej przez rodzinę. Policjanci, rozmawiając z mieszkańcami, ustalili, że popularną trasą rowerową jest ścieżka biegnąca wzdłuż ścieku wodnego. Właśnie tam, w zaroślach, funkcjonariusze zauważyli leżącego mężczyznę, którego wygląd odpowiadał rysopisowi zaginionego. Kilkanaście metrów dalej znajdował się jego rower oparty o barierki.
Mężczyzna był przytomny, lecz bardzo osłabiony i wycieńczony. Opowiedział funkcjonariuszom, że upadł z roweru, odczuwa silny ból nogi, jest spragniony i nie pamięta, jak znalazł się tak daleko od swojego roweru. Policjanci natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe, a oczekując na przyjazd medyków, podali mu wodę i pomogli zająć możliwie najwygodniejszą pozycję.
Gdy na miejsce przybyła ekipa ratunkowa, podjęto decyzję o przewiezieniu mężczyzny do szpitala z podejrzeniem złamania oraz z powodu wycieńczenia organizmu.