W czwartek, 23 lipca, od 09:00 do 14:00 po raz kolejny z inicjatywy marszałek Elżbiety Anny Polak organizowana jest epidemiczna zbiórka krwi. Czerwony krwiobus stanie na parkingu przed Urzędem Marszałkowskim w Zielonej Górze. – Krew to jedyny „lek”, którego nie da się wyprodukować w sposób sztuczny. Jedna jednostka krwi może uratować życie nawet trzem osobom! Podziel się więc bezcennym darem – zachęca marszałek. Tym bardziej, że lubuskie szpitale apelują o wsparcie.
Choć przez chwilę statystyki Banku Krwi wyglądały obiecująco, zapasy życiodajnego płynu znów zmalały. Gorzowski szpital apeluje o pomoc – wraca do planowanych zabiegów i operacji, jednocześnie realizując też te, które wcześniej musiano odwołać ze względu na pandemię koronawirusa. To oznacza, że potrzebne są jeszcze większe ilości zapasów krwi. Teraz – w okresie wakacyjnym – okazuje się to być problemem.
By szpital był w pełni zabezpieczony, w Banku Krwi powinno się znajdować około 180-200 jednostek, stąd apele do krwiodawców o oddawanie krwi. Nie wszyscy wiedzą, że pobrana krew ma również swoją ważność, bo w zależności od stosowanego konserwantu, najczęściej jest zdatna do wykorzystania przez 42 dni.
Tradycyjnie czerwony krwiobus stanie na parkingu przed Urzędem Marszałkowskim w Zielonej Górze. Pojawi się tu też wakacyjna strefa relaksu dla krwiodawców – z leżakami, zimną wodą do picia w miłej atmosferze, ale z zachowaniem sanitarnego reżimu. Dzień przed oddaniem krwi warto jest się dobrze nawodnić, a w dniu badania obowiązkowo należy zjeść lekkie śniadanie.
Tradycyjnie osoby, które oddadzą tego dnia krew, otrzymają oprócz worka pełnego czekolad… pomidory – bo to cenne źródło potasu i witamin.