Funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze zatrzymali drugą osobę podejrzaną o podpalenie budynków, które miało miejsce na początku września. 41-letni podpalacz z Zielonej Góry został ujęty 25 września, po kilku tygodniach poszukiwań.
Do incydentu doszło na początku września, kiedy to w dwóch różnych częściach Zielonej Góry podpalono budynki, w których prowadzona była działalność handlowa. Jeden z budynków spłonął niemal doszczętnie. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że podpalacz z Zielonej Góry użył butelki wypełnionej łatwopalną substancją, którą rzucił w stronę budynków.
Pożary spowodowały ewakuację dwóch osób z budynku mieszkalnego przy ul. Jedności, które po opanowaniu sytuacji mogły wrócić do swoich mieszkań. Dzięki szybkim działaniom służb, w tym analizie nagrań z monitoringu miejskiego, policja kilka godzin po zdarzeniu zatrzymała pierwszego podejrzanego, 44-letniego mężczyznę, który usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia.
Śledztwo szybko doprowadziło funkcjonariuszy do wniosku, że podejrzany nie działał sam. Kryminalni ustalili, że w podpaleniach brał udział również 41-letni mężczyzna, który od razu po zdarzeniu zaczął się ukrywać. Policja przez kilka tygodni intensywnie prowadziła poszukiwania, które ostatecznie zakończyły się sukcesem. 25 września mężczyzna został zatrzymany na jednej z zielonogórskich ulic. Podczas próby ucieczki nie zdążył zareagować, a przy sobie miał narkotyki.
Podpalacz z Zielonej Góry, który odmówił składania wyjaśnień podczas przesłuchania, usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia w recydywie oraz posiadania narkotyków. Za te przestępstwa grozi mu kara do 7,5 roku pozbawienia wolności. Sprawa prowadzona jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze.