↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

W ostatnich dniach w Polsce padały rekordy zakażeń koronawirusem. W efekcie firmy coraz chętniej testują pracowników na koronawirusa. – Takie testy traktowane są jako benefit pracowniczy, a inne, takie jak wejściówki na siłownie, schodzą na dalszy plan – mówią przedstawiciele ALAB Laboratoria. Szybkie testy wykazują, czy pracownik miał kontakt z koronawirusem. Typują też tych, którzy przechodzą infekcję bezobjawowo. Taka wiedza pozwala pracodawcy kontrolować sytuację w firmie i planować organizację pracy. Z szybkich testów korzystają m.in. fabryki, przedszkola czy plany filmowe.

lek. med. Agata Strukow, dyrektor ds. marketingu medycznego ALAB Laboratoria – wideo i fot. Agencja Newseria

Według Federacji Przedsiębiorców Polskich i Konfederacji Lewiatan gospodarka traci na pandemii i związanych z nią restrykcjach średnio 2 mld zł dziennie, a dotychczasowe straty sięgają prawie 200 mld zł. Wprawdzie w czerwcu i lipcu zniesiono większość restrykcji i obostrzeń, a pracownicy wielu branż wrócili do stacjonarnych biur i zakładów pracy, jednak w ostatnich dniach w Polsce padały rekordy zakażeń wirusem SARS-CoV-2 – w piątek przybyło ich 842. Dlatego też odmrażanie gospodarki i powrót do normalnego trybu pracy wiąże się dla firm z wyzwaniem zapewnienia bezpieczeństwa zarówno pracownikom, jak i klientom oraz kontrahentom, którzy mają z nimi kontakt.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

– Bezpieczny powrót do biura to rzecz, nad którą głowią się dziś działy HR wielu firm. Badania krwi w kierunku COVID-19 wśród pracowników są jednym z elementów tego bezpiecznego powrotu do biura. Badając pracowników, firma może zarządzać ryzykiem i niebezpieczeństwem związanym z zakażeniami – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes lek. med. Agata Strukow, dyrektor ds. marketingu medycznego ALAB Laboratoria.

Jak podkreśla, w grupie ryzyka znajduje się każdy, kto jest narażony na bezpośredni kontakt z innymi ludźmi – niezależnie od branży i miejsca pracy.

– Nie można powiedzieć, że są jakieś konkretne branże, które powinny się przebadać. Chyba że ktoś jest leśniczym, pracuje w lesie, wśród zwierząt i nie spotyka się z ludźmi, ale to są wyjątki – podkreśla Agata Strukow. – Z testów korzysta branża rozrywkowa. Badamy ludzi na planach popularnych seriali telewizyjnych czy reklam. Badani są także m.in. marynarze, pracownicy zakładów przemysłowych czy przedszkoli. Jeżeli takie badanie przeprowadza przedszkole, to rodzice czują się bardziej komfortowo i bezpiecznie, są pewni, że oddają dzieci w zdrowe ręce.

Główny Inspektorat Sanitarny opracował wytyczne dla zakładów pracy i poszczególnych branż, które obejmują m.in. zachowanie półtorametrowych odstępów pomiędzy stanowiskami pracy i częstą dezynfekcję ogólnodostępnych przestrzeni. Obowiązek wprowadzenia reżimu sanitarnego i zapewnienia bezpieczeństwa spoczywa na pracodawcach, którzy muszą przeorganizować zasady panujące w miejscu pracy. Jednak np. w fabrykach czy open space’ach będzie to trudne, a w przypadku wykrycia wirusa wśród pracowników firma musi liczyć się z zawieszeniem działalności, przymusową kwarantanną i stratami finansowymi.

Badania laboratoryjne pozwalają zminimalizować to ryzyko. Testy wykazują, czy pracownik miał kontakt z koronawirusem. Typują też tych, którzy przechodzą infekcję bezobjawowo. Taka wiedza pozwala zaś pracodawcy kontrolować sytuację w firmie i planować organizację pracy.

– Firma może elastycznie zarządzać stanowiskami oraz zapewnić pracownikom bezpieczeństwo i komfort. To przekłada się również na klientów – mówi dyrektor ds. marketingu medycznego ALAB Laboratoria. – Pracownicy z kolei czują się zaopiekowani. Można powiedzieć, że dzisiaj, w dobie COVID-19, inne benefity pracownicze zostają z tyłu za takimi badaniami.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podkreśla, że masowe testy przesiewowe są jedynym sposobem na opanowanie pandemii i zapobieganie nowym ogniskom choroby. Układ immunologiczny człowieka po kontakcie z koronawirusem SARS-CoV-2 zaczyna z nim walczyć i uruchamia mechanizmy obronne. W efekcie wytwarzane są specyficzne przeciwciała, które można wykryć testem serologicznym Elisa (ang. Enzyme-Linked Immunosorbent Assay). Daje on odpowiedź na pytanie, czy we krwi znajdują się dwa antygeny: IgG oraz IgM.

Test jest szybki i wyróżnia się wysoką czułością. To jedna z najlepiej sprawdzonych w diagnostyce metod badania krwi na obecność przeciwciał. Podobnie jak przy morfologii do badania pobierana jest krew, ale nie trzeba być na czczo. Test można wykonać zarówno rano, jak i po południu, bo pora dnia nie wpływa na poziom przeciwciał. Wyniki można sprawdzić przez internet lub w aplikacji w telefonie. Decyzję o przeprowadzeniu takich testów wśród pracowników pracodawca może podjąć samodzielnie albo we współpracy z lekarzem, np. specjalistą medycyny pracy.

 Niektóre firmy zapraszają pracowników danego dnia i wtedy jedziemy do firmy albo z wymazobusem, albo z pielęgniarką, która pobiera krew. Jednak są też firmy, które zapraszają swoich pracowników pojedynczo do naszych laboratoriów. Czasem testami obejmują również ich rodziny. Teraz mamy wakacje, więc zainteresowanie badaniami jest trochę niższe, ale ze względu na wysoką liczbę zachorowań widzimy, że ruch wraca. Od początku pandemii przebadaliśmy kilkadziesiąt zakładów pracy i kilkadziesiąt firm. Oceniamy, że od września będzie ich jeszcze więcej – mówi Agata Strukow.

Badania w kierunku COVID-19 należy powtarzać za każdym razem, kiedy pracownik miał kontakt z patogenem lub sytuacją potencjalnie zakaźną.

 Dobrym przykładem takich powtarzalnych badań są lekarze. Mamy już takich lekarzy, którzy badali się wielokrotnie, za każdym razem, kiedy mieli kontakt z zakażonymi pacjentami – mówi dyrektor ds. marketingu medycznego ALAB Laboratoria.

- REKLAMA -