↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

W ubiegły wtorek, 17 listopada, tuż pod 14 do sulęcińskiej komendy dotarło zgłoszenie o mężczyźnie, który wyszedł z domu z zamiarem odebrania sobie życia. Sytuacja była poważna. Desperat zabrał ze sobą linę, na dodatek był bardzo pijany.

Udaremniona próba samobójcza w Sulęcinie. Pomogła rozmowa na przystanku
Zdjęcie ilustracyjne – fot. Pixabay

Próba samobójcza w Sulęcinie

Natychmiast stało się jasne, że nie ma czasu do stracenia. Do działania ruszył zespół patrolowo–interwencyjny sulęcińskiej policji, a także kierownictwo wydziału prewencji. Rozpoczęły się poszukiwania mężczyzny. Gdy udało się ustalić numer telefonu mężczyzny, policja podjęła rozmowę. Udało się go uspokoić i namówić na spotkanie. Zdesperowany mężczyzna zgodził się przyjść na jeden z przystanków autobusowych.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

Przerosły go problemy rodzinne

Gdy mężczyzna pojawił się w umówionym miejscu, funkcjonariusze kontynuowali z nim rozmowę. Przyznał, że przerastają go problemy rodzinne. W tym samym czasie nieoznakowany radiowóz odciął mężczyźnie ewentualną próbę ucieczki. Po kilku minutach udało się do niego zbliżyć, a następnie bezpiecznie przetransportować do sulęcińskiego szpitala.

Gdy zakładasz granatowy mundur, musisz liczyć się z tym, że w jednej chwili bierzesz na siebie wiele ról. Zaczynając od specjalisty w dziedzinie prawa, na psychologu kończąc. – tłumaczy st. sierż. Klaudia Biernacka z KPP w Sulęcinie – Sytuacja, do której doszło w ostatni wtorek dosadnie pokazała jak ważna jest umiejętność rozmowy z osobą, która planuje zakończyć swoje życie. Połączone siły zespołu interwencyjnego, a także naczelników wydziału prewencji pozwoliły w ostatniej chwili odwieść mężczyznę od tego desperackiego kroku. – dodaje.

To kolejna sytuacja, w której natychmiastowa reakcji policjantów, a także ogromne zaangażowanie uratowały ludzkie życie. Próba samobójcza w Sulęcinie została udaremniona dzięki profesjonalnemu podejściu doświadczonych funkcjonariuszy. Gdyby nie ich doświadczenie, zapewne nie udałoby się namówić mężczyzny na spotkanie i udzielenie mu pomocy.

- REKLAMA -