Tragiczny finał poszukiwań 80-latka, który w środę, po wyjściu ze szpitala, nie dotarł do domu. Władysław Papis odnaleziony został martwy w okolicach ulicy Szmaragdowej znajdującej się w okolicach szpitala.
Zaginiony Władysław Papis nie żyje
O zaginięciu pana Władysława z Gorzowa Wlkp. informowaliśmy w piątek, mężczyzna chorował na Alzheimera. Według policyjnych ustaleń, po wyjściu z gorzowskiego szpitala przy ul. Dekerta poszedł w stronę ulicy Czartoryskiego. Do domu jednak nie dotarł. Ponieważ staruszek nie miał telefonu i nie skontaktował się z rodziną, bliscy zgłosili zaginięcie.
Po kilku dniach poszukiwań do których włączyli się również mieszkańcy i przeczesaniu kilkuset metrów terenu, Władysław Papis odnaleziony został w okolicach ul. Szmaragdowej, która znajduje się kilkaset metrów od szpitala. Niestety już nie żył. Na ciało 80-latka natknął się przypadkowy przechodzień, leżało w trudno dostępnym miejscu.
O śmierci pana Władysława poinformowała jego wnuczka:
– Niestety to prawda – Dziadek nie żyje. W imieniu Rodziny dziękuję z całego serca za zaangażowanie i pomoc w odnalezieniu Dziadka. Jesteście niesamowici. Daliście nam wsparcie i siłę, której nie sposób wycenić. To nie powinno się wydarzyć – napisała w niedzielę, 21 lutego, wieczorem w portalu społecznościowym.
Według ustaleń policji mężczyzna spadł ze skarpy. Ciało zostało przekazane do sekcji zwłok. Teraz śledczy muszą ustalić okoliczności tego nieszczęśliwego zdarzenia oraz kiedy do niego doszło. Choć nie wykluczają innych scenariuszy, najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek.