Wczorajszy dzień w Sejmie to gorąca dyskusja nad poparciem Krajowego Planu Odbudowy. Podczas sejmowej debaty jednym z głośniejszych momentów była przemowa lubuskiego posła Łukasza Mejzy, która odbiła się bardzo szerokim echem w ogólnokrajowych mediach. Poseł Mejza mówił o konieczności poparcia 770 miliardów dla Polski bez względu na partyjne sympatie i krytykował partyjną zawziętość części klasy politycznej. Media ogólnokrajowe po wczorajszej debacie określają Mejzę nową gwiazdą i racjonalnym głosem polskiej polityki.
Poseł Mejza zaczął swoje pierwsze sejmowe wystąpienie z wysokiego C: – Bardzo ucieszyła mnie decyzja rządu o odmrożeniu kultury bo chciałem wybrać się na film z dziewczyną, ale już nie chcę. Nie chcę dlatego, że niektórzy parlamentarzyści kontekście KPO odstawiają takie kino, że już mi wystarczy. Ale nie jest to poważna produkcja tylko Muppet Show, ewentualnie „Świat według Borysa”. – powiedział poseł Mejza.
To właśnie przewodniczącemu Platformy, Borysowi Budce, Łukasz Mejza poświęcił sporą część swojej przemowy, podkreślając, że głosowania nad unijnymi funduszami nie można sprowadzać do wojenek partyjnych.
– Jako młody Polak jestem wkurzony, gdy widzę, że dla Parlamentarzysty RP, przewodniczącego Budki interes Platformy jest ważniejszy niż interes Polski. Bo ktokolwiek próbuje głosowanie na KPO, głosowanie nad 770 miliardami dla Polaków umiejscowić na linii PiS vs. antyPiS, nie kocha Polski. Został Pan już grabarzem Platformy, a teraz chce być grabarzem Polski. Pan chce postpandemiczną polskę zaorać, dokładnie tak, jak zaorał Pan swoją partię, która szoruje po dnie sondażowego poparcia. Panie Budka, Pan Polski nie kocha, albo nie rozumie powagi sytuacji.
Poseł Mejza wskazał, że nie całość opozycji podeszła do głosowania z partyjnym zacietrzewieniem, ponieważ w ważnych dla kraju momentach trzeba wznieść się ponad polityczne podziały, czego nie był w stanie zrobić przewodniczący PO. – I teraz kiedy Lewica podjęła tę odpowiedzialną, propolską decyzję, Pan próbuje zakiwać całą opinię publiczną, ale sam się pan zakiwał i wyleciał poza boisko wytyczone liniami logiki, pragmatyzmu i polskiej racji stanu.
Jak podkreślał młody lubuski poseł, poparcie KPO to wyraz troski o Polskę, a nie poparcia partii rządzącej, ponieważ w tak ważnych sprawach liczy się dobro kraju, a nie polityczne gry.
– Ta walka plemienna zaszła tak daleko, że mam wrażenie, że jak PIS złoży ustawę, że ziemia jest okrągła to Pan zagłosuje przeciw tyko po to, żeby zrobić na złość. Mało tego, pan zaraz złoży kontrprojekt ustawy o tym, że ziemia jest płaska tylko po to, aby wsadzić kij w szprychy. Panie Budka i na tym polega różnica między nami. Pan nienawidzi PISu i nie kocha Polski. Ja PISu też nie kocham, ale kocham Polskę. Apeluję, abyśmy zagłosowali za 770 mld złotych dla Polek i Polaków, aby okręt o nazwie Polska mógł przebić się przez rafy pandemii i rozwinąć żagle.