↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

Potwierdza się najczarniejszy scenariusz. Poszukiwania nastolatków z Ledna zakończone. W piątek, 14 maja, nad ranem wyłowiono z Odry ciało zaginionego Filipa. Tożsamość 13-latka została potwierdzona przez rodzinę. W niedzielę, 16 maja, wyłowiono ciało starszego chłopca.

Poszukiwania nastolatków z Ledna zakończone. Tragiczny finał akcji. Chłopy utonęli w Odrze
fot. Lubuska Policja

Intensywne poszukiwania nastolatków z Ledna, Filipa i Marka prowadzone były od poniedziałku, 10 maja, po tym jak zaginęli po wyjściu z domu. Chłopców szukali wszyscy: policjanci, strażacy, żołnierze oraz mieszkańcy. Prowadzono je z ziemi, wody i powietrza. Służby wspomagały się specjalistycznym sprzętem w postaci sonarów, łodzi motorowych, poduszkowca, dronów czy śmigłowców policyjnych. Pomagali również przewodnicy wraz z psami tropiącymi oraz płetwonurkowie.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

Poszukiwania nastolatków z Ledna. Tragiczny finał akcji

Niestety w piątkowy poranek, lubuscy policjanci zostali poinformowani o znalezieniu ciała w Odrze, 50 km od miejsca zaginięcia nastolatków. Czynności identyfikacyjne potwierdziły, że ujawnione zwłoki należą do 13-letniego Filipa , którego szukano od kilku dni.

Niezależnie od tego, kontynuowano intensywne poszukiwania drugiego z chłopców, 15-letniego Marka. Tragiczne informacje napłynęły w niedzielny poranek, 16 maja. Na wysokości miejscowości Ledno, wyłowiono z Odry ciało drugiego zaginionego chłopca. – Prowadzone na Odrze w Lednie działania lubuskiej policji doprowadziły do odnalezienia ciała chłopca. Zakończyły się działania śledczych oraz wszystkich biorących udział w akcji – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik prasowy KWP w Gorzowie WIelkopolskim, Marcin Maludy.

Poszukiwania nastolatków rozpoczęły się 10 maja po tym jak wyszli z domu i ślad po nich zaginął. Teraz zadaniem śledczych będzie ustalenie przyczyny śmierci chłopców. – Chcemy dokładnie wiedzieć, jaka była przyczyna śmierci. Czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy jakieś inne podłoże miało miejsce – zaznacza podinsp. Marcin Maludy.

- REKLAMA -