Policjanci z wrocławskiej drogówki przeprowadzili rutynową kontrolę, która doprowadziła do zatrzymania dwóch mężczyzn – jednego za prowadzenie pojazdu bez uprawnień, a drugiego za posiadanie narkotyków. Zatrzymany 29-letni pasażer próbował przekonać funkcjonariuszy, że substancja, którą posiadał, to zioła lecznicze zbierane w lesie, jednak prawda okazała się inna.
Kontrolę sprowokował sam kierowca, gdy na widok policyjnego patrolu gwałtownie skręcił na stację paliw. Mundurowi szybko zauważyli ten podejrzany manewr i postanowili zatrzymać pojazd do kontroli. Okazało się, że 38-latek siedzący za kierownicą nie miał uprawnień do prowadzenia samochodu, co już samo w sobie było powodem do interwencji. Jednak to nie koniec niespodzianek – w trakcie kontroli funkcjonariusze wyczuli intensywny zapach przypominający marihuanę, co wzbudziło ich dodatkową czujność.
Pasażer miał „zioła lecznicze”
Podczas przeszukania bagażu pasażera, 29-latka, policjanci odnaleźli zawiniętą w folię aluminiową substancję. Mężczyzna tłumaczył, że są to zioła lecznicze zbierane w lesie, z których przygotowuje leki na ranę ręki. Po szczegółowym sprawdzeniu okazało się, że w rzeczywistości posiadał on marihuanę, a więc narkotyki, których posiadanie jest niezgodne z prawem.
To jednak nie koniec sprawy. Znalezisko doprowadziło policjantów wprost do miejsca zamieszkania zatrzymanego pasażera, gdzie znaleźli kolejne narkotyki – marihuanę, z której można było uzyskać aż 1,6 tysiąca porcji handlowych. Mężczyzna tłumaczył, że roślinę wyhodował samodzielnie i była ona przeznaczona wyłącznie na własny użytek. Mimo tego, zarówno on, jak i kierowca, staną przed sądem.
Za posiadanie narkotyków 29-latkowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Kierowca natomiast odpowie za prowadzenie pojazdu bez uprawnień. Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty, a ich sprawą zajmie się teraz sąd.