↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

Co roku wiosną urywają się telefony do Kliniki dla Dzikich Zwierząt w Naszym Zoo Görlitz-Zgorzelec. Do zoo dzwonią regularnie zatroskani wielbiciele przyrody, którzy zgłaszają zaobserwowane i rzekomo potrzebujące pomocy młode sarny, szopy pracze, lisy, pisklęta i inne dziko żyjące zwierzęta.

dziko żyjące zwierzęta
fot. Catrin Hammer, zoo-goerlitz.de

Telefony cieszą naszych pracowników, gdyż mają oni okazję wyjaśnić,co należy zrobić w zaistniałej sytuacji. Nie cieszą natomiast przypadki, kiedy z niewiedzy, zdrowe młode zwierzęta przynoszone są do kliniki goerlitzkiego zoo. Najlepszymi bowiem opiekunami młodych, dziko żyjących zwierząt są ich rodzice.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

Jak rozpoznać czy młode zwierzę rzeczywiście znalazło się w tarapatach?

W zdecydowanej większości przypadków zwierzęta nie mają żadnych kłopotów, a jedynie ich rodzice nie spędzają przy nich całej doby. Najczęściej pozostają jednak w ich bezpośredniej okolicy, a w przypadku obecności człowieka boją się wrócić do swojego potomstwa. Dlatego też najważniejsza zasada dla nas, ludzi brzmi: jak najszybciej oddalić się od miejsca znalezienia młodych! Gdy tylko ich rodzice poczują się bezpiecznie, wrócą do swoich dzieci. A jeśli ktoś chce sprawdzić czy młodym zwierzętom naprawdę nie dzieje się krzywda, może po upływie doby skontrolować, czy zaobserwowany osobnik nadal znajduje się w tym samym miejscu.

Młode liski i szopy pracze już wkrótce po narodzinach, wybierają się na pierwsze samodzielne wycieczki. Sprawiają przy tym wrażenie bardzo nieporadnych, jednak gdy wędrują ich mama czuwa w pobliżu!

W lesie, na łące czy na polu leży, wydawałoby się nieruchomo, młoda sarenka? Także w tym przypadku należy pamiętać, by jak najszybciej opuścić to miejsce. Mama wróci po swoje koźlęta, kiedy tylko człowiek się oddali. Naturalną strategią obronną koźląt jest pozostawanie w bezruchu. Ich popiskiwanie to nie oznaka bólu, lecz przywoływanie mamy, bez której młode w obecności człowieka czuje się zagrożone.

W lesie, w parku czy w ogrodzie siedzą i nie odlatują: pisklęta, które opuściły gniazdo, zanim nauczyły się na dobre latać. To normalne! Rodzice będą nadal karmić swoje, podskakujące na ziemi potomstwo.

Wielką pomocą dla dzikich zwierząt będzie trzymanie psów, a w szczególności kotów z dala od młodych ptaków. Dla tych, którzy chcieliby się więcej dowiedzieć na ten temat, Ministerstwo Saksonii przygotowało szczegółowy folder na ten temat. Przed zabraniem rzekomo potrzebujących młodych zwierząt, najpierw zadzwoń do Kliniki dla dzikich zwierząt w Naszym Zoo: +49 0160 90954800.

- REKLAMA -