Słubiccy policjanci zorganizowali działania poszukiwawcze zaginionego 37-letniego mężczyzny, który na jednej ze stacji paliw w Słubicach podczas przerwy w podróży, wysiadł z auta i nie wrócił. O całym zdarzeniu zawiadomili zaniepokojeni współpasażerowie. Mężczyzna mimo nocnej pory i panującej niskiej temperatury, był ubrany jedynie w dres sportowy.

Policjant na torach
fot. KPP w Słubicach

W piątek, 7 stycznia, słubiccy policjanci otrzymali zgłoszenie od osób podróżujących z 37-letnim mężczyzną, że około godziny 22 w trakcie przerwy podczas podróży na jednej ze stacji paliw w Słubicach ich kolega wyszedł z samochodu i już do niego nie wrócił. Natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia funkcjonariusze zorganizowali alarm dla jednostki i rozpoczęli akcję poszukiwawczą.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

Zabezpieczono monitoringi na którym był widoczny zaginiony, dzięki któremu wytypowano rejon poszukiwań, który podzielono na sektory i rozpoczęto działania, do których zaangażowano także specjalnie przeszkolone psy tropiące, specjalizujące się w poszukiwaniach zapachów ludzkich. Do poszukiwań poprosili również strażaków, którzy prowadzili poszukiwania z powietrza za pomocą drona.

Słubice: Wysiadł z auta i nie wrócił. Szczęśliwy finał poszukiwań zaginionego

Mężczyznę udało się odnaleźć po kilku godzinach od zgłoszenia. Był przemarznięty. 37-latka przekazano pod opiekę służb medycznych. Policjanci proszą i apelują aby w takich sytuacjach nie czekać do ostatniej chwili ze zgłoszeniem. Każda minuta jest ważna.

- REKLAMA -