40-latek ze Słubic nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekać. W trakcie jazdy nie reagował na wydawane mu przez funkcjonariuszy wyraźne sygnały. Szaleńczy pościg w Słubicach zakończył się gdy kierowca rozbił auto o budynek. Próbował jeszcze uciekać pieszo, ale szybko go zatrzymano.

Pościg w Słubicach zakończył się gdy kierowca spowodował wypadek, rozbijając auto o ścianę budynku.
fot. Policja

Do zatrzymania pijanego kierowcy doszło w nocy z soboty na niedzielę, 24/25 października, w Słubicach. Policjanci na jednej z ulic zauważyli Peugeota jadącego całą szerokością jezdni. Gdy wydali kierowcy polecenie do zatrzymania samochodu, ten zignorował radiowóz i wcisnął pedał gazu w podłogę. Policjanci ruszyli za nim w pościg.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

Uciekający Peugeot jechał z bardzo dużą prędkością i nie reagował na żadne sygnały wydawane z radiowozu. W trakcie swojej ucieczki, kierowca wielokrotnie łamał przepisy oraz uszkodził słupki oddzielające jezdnię od chodnika. Swoją szaleńczą jazdę skończył na ścianie budynku mieszkalnego, wtedy porzucił auto i zaczął uciekać pieszo. Po kilkuset metrach został jednak zatrzymany przez pościg.

W trakcie przeprowadzanych tuż po zatrzymaniu czynności okazało się, że 40-latek wsiadł za kierownicę samochodu, mając w organizmie ponad półtora promila alkoholu. Słubiczanin odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, nie zatrzymanie się do kontroli drogowej oraz za wiele wykroczeń popełnionych w trakcie pościgu. Tylko za ucieczkę przed policją grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności i nawet 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów.

- REKLAMA -