Troje dzieci z ojcem pływając po jeziorze Niesłysz wypadło z łodzi. Dzięki służbom ratowniczym udało się wszystkich uratować. Kiedy mężczyzna z 15-miesięcznym dzieckiem pojechali do szpitala, świebodzińscy policjanci zaopiekowali się pozostałymi dziećmi.

jeziorze niesłysz
fot. Policja

Pobyt nad wodą, szczególnie w wakacje, kojarzy się z najlepszymi wspomnieniami. Jednak nawet najlepsze chwile mogą zmienić się w koszmar – czystym przypadkiem lub przez nieuwagę. Dlatego też, oprócz kampanii informacyjnej oraz spotkań na obozach i koloniach policjanci oraz ratownicy WOPR czuwają na łodziach patrolując lubuskie jeziora.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

W piątek, 31 lipca, około godziny 15:30 nad jeziorem Niesłysz, doszło do niebezpiecznej sytuacji. 47-letni mężczyzna zabrał troje swoich dzieci na przejażdżkę łodzią typu omega. W pewnym momencie doszło do wywrócenia łodzi. Znajdujące się na niej osoby – ojciec oraz jego troje dzieci w wieku 15 lat, 11 lat i najmłodsze 15-miesięczne wypadli za burtę.

Szybka reakcja ratowników WOPR oraz świadków zdarzenia pozwoliła uratować ich i wyciągnąć na łodzie. W pewnej chwili najmłodsze dziecko zaczęło tracić przytomność i wraz z ojcem zostało przetransportowane do szpitala.

Policjanci badający okoliczności zdarzenia zaopiekowali się 15- i 11-latkiem, kiedy ich tata z najmłodszym dzieckiem przebywał w szpitalu. Szczęśliwie maluch musiał zostać tylko na obserwacji i tata mógł szybko wrócić po pozostałe dzieci.

- REKLAMA -