Donald Tusk w Sulechowie w czwartek, 11 maja, wziął udział w otwartym spotkaniu z mieszkańcami w hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 3 na które przyszło ponad 500 osób. W odpowiedzi na wizytę lidera Platformy Obywatelskiej, lubuski PiS zorganizował własną konferecję prasową na której pojawili się wojewoda Władysław Dajczak z posłami Jerzym Materną i Elżbietą Płonką. Poseł Łukasz Mejza z kolei, przywiózł mobilny baner z powitaniem Tuska po niemiecku: „Donald, serdecznie witamy w Lubuskim. Bardzo dziękujemy za 17-procentowe bezrobocie w regionie (dane za 2013 rok)”. Internauci szybko zwrócili uwagę na błędy językowe.
Swoje spotkanie z mieszkańcami, Tusk zaczął od słów uznania dla mieszkańców Lubuskiego, nazywając ich bastionem ludzi przyzwoitych, którzy kochają Polskę. Donald Tusk w Sulechowie wezwał, aby nie poddawali się i walczyli o swoje prawa. Krytykował również liderów PiS za kłamstwa, złodziejstwo, korupcję i niekompetencję władzy. – Jeżeli dzisiaj powiemy, że PiS to jest patologia i sitwa to nie wymaga to żadnego uzasadnienia – mówił lider partii opozycyjnej.
Przypomniał również o incydencie z upadkiem rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą, który był przez wiele dni ukrywany przez rząd. W czasie spotkania ostro skrytykował rządzących, szczególnie szefa MON – Mariusza Błaszczaka, który zrzucił winę na wojskowych za odnalezienie rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą. – Minister Błaszczak, wzorcowy przykład politycznego tchórza, postanowił dziś zwalić winę na ludzi w mundurach – mówił Tusk.
Runda pytań od mieszkańców na które odpowiadał Donald Tusk w Sulechowie trwała półtorej godziny. Z sali padały pytania m.in.: o program wsparcia PO dla jednoosobowych działalności gospodarczych i małych firm czy o podejście lidera PO do spraw równości kobiet i mężczyzn. – Ja bym chciał, żeby o sprawach kobiet decydowały kobiety. – odpowiedział lider PO. Pojawiły się też pytania o osobowość prawną Odry oraz co zrobić, by młodzi ludzie nie emigrowali z Polski za pracą i dlaczego tak się dzieje.
Tusk zwrócił się również do tych, którzy przestali wierzyć, że zmiana polskiej polityki jest możliwa, by pokazali, że wszystko jest w ich rękach i przypomniał, że koszmar rządów PiS może minąć jak zły sen już za 150 dni. Donald Tusk w Sulechowie zwrócił uwagę, że rządząca partia nie ustąpi przed szlachetnymi argumentami, tylko przed zorganizowaną siłą. Wyraził nadzieję, że zmiana polskiej polityki jest możliwa i wezwał do wzięcia udziału w demonstracji zaplanowanej na 4 czerwca, która ma na celu zaprotestowanie przeciwko kłamstwom, złodziejstwu, korupcji i niekompetencji rządzących.
W czasie, gdy Tusk był w Sulechowie, ponad 70 parlamentarzystów w otwartych spotkaniach z mieszkańcami w 18 miastach i miasteczkach Lubuskiego.
