W wakacje krew jest niesłychanie potrzebna, bo stale brakuje jej w magazynach. Czwartkowa zbiórka krwi pod Urzędem Marszałkowskim w Zielonej Górze to już kolejna taka inicjatywa. Udało się zebrać ponad 11 litrów krwi od 25 osób. W sumie w trakcie ponad 20 zbiórek Banki Krwi wzbogaciły się o kilkaset litrów krwi.

krwi
fot. Pixabay

Jak zawsze akcja jest organizowana wspólnie przez samorząd województwa oraz Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Tym razem jednak wydarzenie ma szczególne znaczenie, ponieważ zapasy znowu zmalały. O pomoc apeluje m.in. gorzowski szpital, który wraca do planowanych zabiegów i operacji, jednocześnie realizując też te, które wcześniej musiał odwołać ze względu na pandemię koronawirusa. Aby szpital był w pełni zabezpieczony, w Banku Krwi powinno się znajdować ok. 180-200 jednostek, stąd apele do krwiodawców.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

Chirurgii bez krwi nie ma. Dużych zabiegów operacyjnych, pomimo postępu technologicznego, nie da się zrobić inaczej. Dlatego właśnie regionalne centra krwiodawstwa wykonują tak ważną pracę – tłumaczył prof. Dawid Murawa, kierownik Oddziału Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.

Akcję zbiórki krwi pozytywnie oceniają także Ci, którzy zajmują się jej pobieraniem i gromadzeniem. – Dziękujemy urzędowi marszałkowskiemu, że pomaga nam dotrzeć do krwiodawców. Aktualnie naszym deficytem są grupy minusowe. Liczę, że uda nam się te niedobory nadrobić – mówiła Monika Fabisz-Kołodzińska, dyrektor RCKiK w Zielonej Górze.

W podziękowaniu za dar życia krwiodawcy mogli liczyć na drobne upominki i niespodzianki. Przygotowaliśmy dla nich specjalną strefę relaksu oraz przepyszne pomidory, które do domu można było zabrać razem ze słodkim pakietem od RCKiK.

Mieliśmy już ponad 20 wspólnych akcji, zakończonych skutecznie. Zebraliśmy ponad 350 litrów krwi. Mamy w regionie aż 767 dawców, to bardzo dużo.  Bardzo dziękujemy im za ofiarność – podsumowała zbiórkę marszałek Elżbieta Anna Polak.

Reklama: