Po miesiącach intensywnych przygotowań trzy koziorożce urodzone w 2021 roku w Zoo Görlitz, wraz z siedmioma innymi koziorożcami z ogrodów zoologicznych w Monachium, Norymberdze i Innsbrucku, rozpoczęły, w zeszłym tygodniu, zupełnie nowe życie w swoim naturalnym środowisku.
Zwierzęta wyruszyły z Görlitz we wtorek, skoro świt i dotarły do Austrii wieczorem. Wypuszczenie na wolność zaplanowano na środę rano, ale z powodu gęstej mgły śmigłowiec, który miał przetransportować skrzynie ze zwierzętami do miejsca wypuszczenia, na wysokości 2300 m n.p.m., nie mógł wystartować. Akcja musiała zostać przełożona o jeden dzień.
– Wtedy już wszystko poszło idealnie – informuje dyrektor zoo dr Sven Hammer, który wraz ze swoją kuratorką zwierząt towarzyszył transportowi. – Na polecenie, klapy 10 ustawionych w rzędzie skrzyń otwarto jednocześnie, a rząd ludzi ustawionych przy skrzyniach gwarantował, że zwierzęta biegły w kierunku gór, a nie w dół – dodaje.
Był to wspaniały widok, z którego osoby zaangażowane nie mogły cieszyć się długo, ponieważ po bardzo krótkim czasie koziorożce zniknęły w piargach stromych, górskich zboczy.
Projekt reintrodukcji koziorożców zainicjowano w 2011 roku w górach Gasthofgebirge w regionie Salzburga. Motywacją nie były przyszłe polowania, lecz uzupełnienie pierwotnego inwentarza dzikich gatunków zwierzyny łownej, która została tam wytępiona.
Intensywne polowania doprowadziły do tego, że na początku XIX wieku w Austrii nie było już ani jednego koziorożca. Królowi Alp przypisywano cudowne moce: mięso, sierść, krew, bezoary żołądkowe, stawy piętowe, zmielone rogi, a nawet odchody koziorożców były sprzedawane jako lekarstwa. Szczególnie dziwaczne są przesądy związane z tzw. „krzyżowcem sercowym” – krzyżowym skostnieniem aorty, o którym mówiono, że ma działanie zwiększające potencję.
– Jesteśmy bardzo dumni, że wraz z naszymi zwierzętami możemy przyczynić się do przesiedlenia gatunku zwierząt, który kiedyś wymarł w swoim siedlisku. To pokazuje, jak ważne jest zachowanie i hodowla gatunków zwierząt pod opieką człowieka – mówi Sven Hammer.
W celu uzyskania dalszych informacji na temat przemieszczania się oraz zachowań wypuszczonych koziorożców, dwa z nich zaopatrzono w obrożę z nadajnikiem, w tym jednemu z Görlitz.