Piątkowa ewakuacja na lotnisku w Poznaniu to efekt serii zdarzeń do których doszło na początku weekendu w poznańskim porcie lotniczym. Funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej w Poznaniu-Ławicy zostali wezwani do agresywnego pasażera, po interwencji wobec wyjątkowo agresywnego mężczyzny musieli przeprowadzić ewakuację blisko 100 podróżnych z powodu pozostawionego na lotnisku bagażu. Jakby tego było mało, w tym samym dniu pojawił się kolejny incydent, gdy jeden z podróżnych żartobliwie oświadczył, że ma w bagażu bombę.
Wydarzenia miały miejsce w piątek, 18 maja. Funkcjonariusze Straży Granicznej otrzymali informację o potrzebie interwencji wobec pasażera samolotu rejsowego, który przyleciał z Norwegii. 38-letni Polak zachowywał się agresywnie, używając wulgarnych słów i obrażając innych pasażerów. Nie stosował się również do poleceń funkcjonariuszy SG. Wobec narastającej agresji mężczyzny, funkcjonariusze zdecydowali się na zastosowanie środków przymusu bezpośredniego, obejmujących założenie kajdanek. Mężczyzna był pijany dlatego wezwano patrol policji, który przewiózł go do izby wytrzeźwień. 38-latek otrzymał mandat w wysokości 500 złotych za naruszenie przepisów ustawy o prawie lotniczym.
Ewakuacja na lotnisku w Poznaniu
W południe tego samego dnia, funkcjonariusze Straży Granicznej otrzymali informację o pozostawionym bez nadzoru bagażu przy wyjściu z hali terminala pasażerskiego „przyloty”. Po dokładnym sprawdzeniu bagażu i analizie nagrań z kamer, pirotechnicy stwierdzili, że może on stanowić zagrożenie. W celu zapewnienia bezpieczeństwa, około 100 podróżnych zostało ewakuowanych z obszaru zagrożenia. Rozpoznanie minersko-pirotechniczne, przeprowadzone przez funkcjonariuszy Straży Granicznej pozwoliło ustalić, że bagaż zawierał jedynie osobiste przedmioty i nie stanowił zagrożenia.
Niestety, w trakcie procedury odprawy biletowo-bagażowej, jeden z podróżnych oświadczył, że ma w swoim bagażu bombę. Natychmiast po otrzymaniu informacji o tym incydencie, funkcjonariusze z Zespołu Interwencji Specjalnych Straży Granicznej podjęli odpowiednie działania. Przeprowadzili dokładne sprawdzenie podróżnego i jego bagażu. Po weryfikacji i ustaleniu, że wypowiedź była jedynie żartem, funkcjonariusze pouczyli mężczyznę, jednak przewoźnik podjął decyzję o wykluczeniu go z listy pasażerów lotu.