Farmaceutyki, żywność, towary niebezpieczne, dzieła sztuki, a nawet zwierzęta z ogrodów zoologicznych – m.in. w tych obszarach transportu cargo chce się rozwijać poznańskie lotnisko Ławica. Port lotniczy finalizuje szereg procedur, dzięki którym będzie mógł dotrzeć do nowych klientów. – Zapewnienie właściwej jakości, wejście w partnerstwa i długotrwałe relacje to klucz do sukcesu w tej branży – mówi Mateusz Padewski, head of cargo department Portu Lotniczego Poznań Ławica.
Jak wynika z danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego, w I półroczu ilość obsłużonego cargo on board w polskich portach lotniczych wyniosła ponad 93 tys. t, nieco ponad 3 proc. mniej niż w I połowie 2023 roku. Wyniki ubiegłoroczne sięgnęły prawie 198 tys. t, o 2,8 proc. więcej niż w całym 2022 roku. Jednocześnie to wynik lepszy o 60 proc. względem 2019 roku.
– Kondycja lotniczego cargo w Polsce w mojej ocenie jest bardzo dobra. Ilość ładunków na rynku jest niezwykle duża. Inną kwestią jest balans pomiędzy popytem a podażą, zapewnienie właściwej jakości, wejście w partnerstwo, długoterminowe relacje i długoterminowe umowy, kontrakty, które pozwolą na przewidywalność w toku obsługi tych ładunków – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Mateusz Padewski.
To, co ogranicza rozwój portów lotniczych w zakresie cargo, to coraz dłuższa lista wymagań, jakie nakładają ustawodawcy i regulatorzy rynku.
– Znaczącymi ograniczeniami są przepisy, które z roku na rok wyśrubowują pewne normy. Porównując nasz europejski rynek do amerykańskiego, uważam, że jest to pewna bariera – ocenia head of cargo department w Porcie Lotniczym Poznań Ławica.
W ubiegłym roku lotnisko Poznań Ławica obsłużyło nieco ponad 44 t, co nie jest znaczącą ilością na polskim rynku, ale jednocześnie odnotowało wzrost o ponad 126 proc. W tym roku dynamika jest znacznie większa – w I półroczu sięgnęła prawie 500 proc. r/r (104 t). Lotnisko w stolicy Wielkopolski zamierza nadal walczyć o nowych klientów, szukając często wąskich specjalizacji, dzięki którym będzie mogło obsługiwać specyficzne transporty, wymagające spełnienia szeregu norm.
– Na poznańskim lotnisku obecnie finalizujemy dwa procesy związane z obsługą farmaceutyków oraz obsługą żywności. W kolejnym etapie – zimą tego roku – planowane jest uzyskanie uprawnień pozwalających na obsługę towarów niebezpiecznych. Przygotowujemy też ofertę, która obejmie miasta partnerskie Poznania. Będzie to oferta uszyta na miarę, związana z wymianą dzieł sztuki, jak również przywrócenie pewnego konceptu wymiany zwierząt pomiędzy ogrodami zoologicznymi w Europie – mówi ekspert.
W przypadku transportu zwierząt prawo stawia szereg poważnych wymagań.
– Istnieje klasyfikacja, która wskazuje nam warunki, sposób pakowania, wentylacji, temperatury, inne szczegóły, detale związane z pojeniem i karmieniem danego zwierzęcia. To jest dla nas podstawą do obsługi, poza szkoleniem z obszaru Special Handling Code AVI, przypisanego dla zwierząt – mówi Mateusz Padewski. – Przypominam sobie obsługę dzikiego kota z gatunku manul, ale również białych myszek, kotków, piesków, królika i dziesiątki innych gatunków zwierząt, które mieliśmy okazję obsłużyć i wysłać.
Od stycznia do sierpnia br. w każdym miesiącu liczba operacji lotniczych na poznańskim lotnisku była wyższa niż w analogicznym okresie 2023 roku. W ciągu ośmiu miesięcy obsłużono 2,44 mln pasażerów, podczas gdy rok wcześniej było to ok. 1,9 mln. W całym ubiegłym roku liczba obsłużonych pasażerów w Poznaniu była bliska 2,8 mln.