Piszą o sobie: „Mieszanka różnorodna kulturowo” i… osobowościowo. Ich korzenie (polskie oraz ukraińskie) sprawiły, że wyrósł wspaniały muzyczny bukiet dźwięków, słów, emocji. Lato 2011 kojarzy mi się wyłącznie z hitem Radio Hello, który był ze mną w wakacyjnych podróżach po Polsce. Piosenka była grana tak często przez stacje radiowe, że ukraiński tekst sam wchodził do głowy. Z kolei w 2015 roku miałam możliwość posłuchać grupy Enej na żywo w klubie studenckim Studio38 w Krakowie. Niesamowita energia i profesjonalizm.
Rockowo–folkowy zespół Enej powstał w roku 2002 w Olsztynie. Założyli go Piotr i Paweł Sołoducha oraz ich przyjaciel Łukasz Kojrysa (manager zespołu). Obecnie w grupie grają również: Mirosław Ortyński, Kuba Czaplejewicz, Łukasz Przyborowski, Damian Pińkowski, Kornel Kondrak. Debiutancką płytę pt. Ulice wydali w roku 2008, w 2010 z powodzeniem wystąpili na eliminacjach do XVI Przystanku Woodstock, a także pojawił się ich drugi krążek pt. Folkorabel . Szerszej publiczności, która ich pokochała, dali się jednak poznać dopiero rok później, kiedy zdecydowali się na udział w programie Must Be The Music – Tylko Muzyka w telewizji Polsat. Zwyciężyli. I od tamtego czasu królują na polskiej scenie.
Wydali osiem płyt (w tym jeden album koncertowy), zdobyli wiele różnorodnych nagród muzycznych (m.in. Przebój Roku, Przebój Lata, Nagroda Publiczności, Nagroda dziennikarzy, Eska Music Awards, Superjedynki). Trudno wszystkie wymienić! Koncertują w Polsce i poza jej granicami (m.in. USA, Wielka Brytania, Ukraina, Litwa, Włochy, Irlandia, Belgia). Niezmiennie cieszą się popularnością, w każdym miejscu, do którego podróżują.
Agnieszka Kuchnia-Wołosiewicz: Okres od września do czerwca 2021 to w waszym kalendarzu intensywny koncertowo czas. Po drodze był też 55. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. W piątkowy wieczór zagraliście swoje kawałki: Radio Hello, Skrzydlate ręce i Ostatni raz, a w niedzielę wystąpiliście w koncercie ku pamięci Krzysztofa Krawczyka. Był to multimedialny duet z artystą.
Czaplay (Kuba Czaplejewicz): Ten koncert to dla nas ogromne emocje, ale przede wszystkim duże wyzwanie. Mierzyć się z kultowymi przebojami nie jest taką prostą sprawą. Krzysztof Krawczyk zostawił w swoim artystycznym dorobku mnóstwo utworów, które Polacy dobrze znają i kochają. Tym bardziej mieliśmy nie lada wyzwanie, aby sprostać oczekiwaniom publiczności. Jednak po kilku tygodniach, już na chłodno, stwierdzamy, że ten ‚wspólny’ multimedialny duet na długo pozostanie w naszych sercach.
A czy jesień zapowiada się u Was spokojniej?
Na całe szczęście nie. Dlaczego na całe szczęście? Już wystarczy tego siedzenia w domu przez ostatnie dwa lata. Spotkania z ludźmi, z publicznością to ta część naszej muzycznej pracy, za którą tęskniliśmy najbardziej. Jesienią wracamy do kabaretowego programu stacji Polsat Młodzi i Moralni, gdzie u boku Roberta Górskiego i Roberta Korólczyka zajmujemy się muzyczną oprawą programu. Powoli szykujemy się już do trasy kolędowej i mamy nadzieję, że w tym roku pandemia nie pokrzyżuje nam planów.
Często podkreślacie, że podczas wszelkich lockdownów i obostrzeń brakowało Wam kontaktu z publicznością i dlatego staraliście się „dać” jej siebie i swoją muzykę za pośrednictwem różnych platform społecznościowych?
Dokładnie tak. Znaczącą część w pracy artysty-muzyka odgrywa publiczność. Bez niej nie ma nas. To dla niej gramy i tworzymy, dlatego tak nam brakowało tego kontaktu w pandemii. Staraliśmy się być aktywni w social mediach. Robiliśmy łączenia online z członkami zespołu, gdzie fani mogli z nami rozmawiać, zadawać pytania. Tworzyliśmy domowe coverowe wersje własnych utworów. Graliśmy tak, jak na to pozwalał pandemiczny czas.
W środku pandemii, czyli 26 czerwca 2020, wydaliście płytę pt. A skiela Wy . Dość odważny ruch, bowiem wielu artystów przytrzymało swój materiał, by móc łączyć promocję krążka z koncertami.
Zgadza się, ruch był dość odważny. Długo przesuwaliśmy termin premiery płyty. Jednak na tyle już nas ta sytuacja przygniatała, że stwierdziliśmy: „Nie ma na co czekać”. Czuliśmy, że to dobry moment, aby krążek ujrzał światło dzienne. Chcieliśmy dać coś nowego od siebie, pokazać, że nie stoimy w miejscu.
Latem 2020 wypuściliście także nowy singiel W moim ogródeczku. Branża mówiła o zastoju, a u Was muzycznie „hulało”, że aż miło!
Tak jak wspomniałem wcześniej, nam tego grania bardzo brakowało. Nas aż w środku nosiło, że musimy siedzieć w domach i nie możemy nic zrobić. Muzyka koi zmysły, nastraja pozytywnie; w tamtym trudnym czasie chcieliśmy dać coś od siebie. (uśmiech!)
Rozpędziliście się z tym nagrywaniem w studio niczym Samoloty! Wiosna 2021 to premiera płyty Idealny sen!
Płyta Idealny sen to już inna historia. I to dosłownie historia! 10 lat od programu Must be the Music, a dokładnie od finału, który udało się wygrać i od którego nasza kariera muzyczna nabrała zawrotnego tempa. Z tej okazji odświeżyliśmy aranżacyjnie nasze największe hity oraz dodaliśmy kilka nowości, między innymi Samoloty.
Wasze plany wydawnicze i koncertowe na przyszłość?
Z longplay’em na pewno wstrzymamy się jakiś czas, ale spokojnie, już kilka pomysłów chodzi nam po głowie. (śmiech!) Zespół Enej to przede wszystkim energia, także na pewno nie damy o sobie zapomnieć i spodziewajcie się kolejnych nowości. Możemy zdradzić, że powoli szykujemy się do nowego singla. Bądźcie czujni! (uśmiech!)
Dziękuje bardzo za rozmowę!