Sezon wakacyjny na półmetku, a w wielu sektorach wciąż trwa gorączkowe poszukiwanie pracowników sezonowych. Problem ten poważnie doskwiera sektorowi turystycznemu, gastronomii, hotelarstwu oraz handlowi. W województwie lubuskim poszukiwani są również pracownicy do sektora rolniczego i przetwórczego a ilość ofert pracy sezonowej bije rekordy.

W Lubuskiem ilość ofert pracy sezonowej bije rekordy, stawki też ale brakuje pracowników
W Lubuskiem ilość ofert pracy sezonowej bije rekordy, stawki też ale brakuje pracowników – fot. Pixabay

Tempo rekrutacji rośnie z każdym tygodniem, co jest dowodem na to, że firmy mimo widma czwartej fali pandemii koronawirusa, chcą korzystać z dobrych prognoz gospodarczych i działać na pełnych obrotach. Nie jest to możliwe bez dobrej kadry. Możemy powiedzieć już o pewnym szaleństwie jeżeli chodzi o stawki sezonowe. Są one rekordowo wysokie – mówi Dorota Siedziniewska-Brzeźniak, prokurent w firmie IDEA HR Group.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

30 złotych za godzinę dla kucharza, 7 tysięcy netto dla pracownika na budowie. Stawki za pracę sezonową biją rekordy

W województwie lubuskim pojawiła się rekordowa ilość ofert pracy sezonowej. Jest ich zdecydowanie więcej niż w roku 2020, a nawet więcej niż w 2019, czyli czasie przed pandemią koronawirusa. Oferty skierowane są zwykle do młodych ludzi i studentów, ale tak naprawdę pracodawcy są skłonni do zmian swoich preferencji jeżeli kandydat do pracy jest chętny do działania i zdeterminowany – wyjaśnia Dorota Siedziniewska-Brzeźniak, prokurent w spółce Idea HR Group.

W jakich sektorach w województwie lubuskim obecnie najaktywniej poszukiwani są pracownicy? Są przestrzenie pokrywające się z resztą kraju, ale i są przestrzenie charakterystyczne dla naszego województwa: – Rolnictwo bardzo potrzebuje pracowników sezonowych. Osoby chętne do pracy przy zbieraniu owoców mogą liczyć na bardzo dobre stawki finansowe. Poza tym oczywiście hotelarstwo, gastronomia, kurierzy, pracownicy budowlani czy osoby gotowe do pracy w handlu. Stawki finansowe rosną, podobnie jak presja płacowa na przedsiębiorców. W roku 2021 możemy mówić o rekordowych stawkach dla pracowników sezonowych – dodaje Dorota Siedziniewska-Brzeźniak.

Żartujemy nawet, że w tym roku pracownik sezonowy jest jak skarb, a za skarb trzeba porządnie płacić. Nikogo więc nie zaskakują stawki dla kucharzy na poziomie nawet 30 złotych za godzinę. Stawki kelnerskie również mogą przebijać te kwoty. Na rynku brakuje budowlańców, tutaj pracownicy sezonowi również mogą się obłowić – mówi ekspertka.

Uwaga, wszyscy chcą rekrutować! Najbardziej handel, gastronomia i budownictwo

Pracownicy sezonowi już teraz mogą zarobić większe pieniądze niż przed pandemią. Nie mają oni jednak złudzeń, że zainteresowanie ich usługami zależne jest od pandemii koronawirusa. Relacje pracownik – pracodawca więc mają charakter tymczasowy, ale z możliwością przedłużenia współpracy. Jak mówią eksperci bieżące otoczenie gospodarcze w dużej mierze determinuje to jak wygląda rekrutacja pracowników do pracy sezonowej.

Turystyka, gastronomia i hotelarstwo zostały odmrożone późno. Rekrutacje ruszyły właściwie w momencie, gdy już zaczynali pojawiać się turyści nad morzem czy w górach. To bardzo niesprzyjające warunki, bo nagła potrzeba zatrudniania pracowników spowodowała gigantyczną presję płacową, której poddawane są sektory gospodarki, które jeszcze kilka miesięcy temu były objęte lockdownem i walczyły o przetrwanie – mówi Dorota Siedziniewska-Brzeźniak.

Ekspertka dodaje, że w miejscowościach turystycznych – w pasie nadmorskim, ale nie tylko – widać również wzmożoną konieczność rekrutacji pracowników do pracy sezonowej w marketach i dyskontach: – Powody są dwa: powrót handlu w niedzielę oraz gigantyczny ruch turystyczny. Polacy zostali w kraju, przyjechali nad morze czy nad jezioro i często swoje zakupy chcą robić w dyskontach. Wsparcie kadrowe w tych sklepach jest bardzo potrzebne – mówi ekspertka.

Reklama: