↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓
Po tym, jak samiec jaka Taifun zaczął przejawiać zwiększoną agresję w stosunku do mieszkających na wspólnym wybiegu wielbłądów dwugarbnych, na początku listopada zeszłego roku musiał opuścić wybieg. Krótko przed tym postarał się jeszcze o potomstwo, czego nikt się nie spodziewał.
Tym większa była radość, gdy pewnego ranka doświadczona mama Chica przedstawiła swojego noworodka. Dyrektor görlitzkiego zoo dr Sven Hammer od razu pokochał małą cieliczkę. Pełniąc także funkcje weterynarza w zoo, zbadał ją w zaraz po przyjściu na świat i pomógł otrzymać pierwszy łyk siary.
↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓
– Po tym zastrzyku energii, maluch natychmiast zaczął się wokół mnie kręcić, energicznie machając ogonem. Jest zdrowa i pełna życia. – mówił. Spontanicznie nadał jej imię: Yakeline.
W ubiegłym roku, również w görlitzkim ogrodzie zoologicznym, urodził się niezwykle rzadki biały jak.
- REKLAMA -