Nie tylko Warszawa, Kraków czy Wrocław, ale również dużo mniejsze miasta, takie jak Suwałki, Siedlce bądź Kalisz, mogą niebawem współtworzyć listę tzw. biegunów wzrostu, czyli obszarów metropolitalnych napędzających rozwój całego kraju – wynika z raportu Instytutu Rozwoju Miast i Regionów (IRMR), do którego dotarł serwis Prawo.pl. Na wzmocnieniu potencjału kolejnych ośrodków miejskich skorzystają także najuboższe i peryferyjne gminy.

chcąc dogonić Zachód, Polska musi postawić na mniejsze miasta
Estakada kolejowa i bulwary w Gorzowie Wlkp. – fot. Dawid9999/Wikimedia

Najnowsze opracowanie IRMR otwiera zestawienie miast cechujących się dużym wewnętrznym potencjałem ekonomicznym oraz koncentracją innowacyjnych działalności gospodarczych. Poza stolicą, która jako jedyna metropolia posiada status bieguna wzrostu o znaczeniu krajowym, wymienione są również bieguny ponadregionalne: Kraków, Wrocław, Poznań, Katowice, Trójmiasto oraz Łódź.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

Priorytetem polityki rozwoju regionalnego jest dziś znalezienie równowagi pomiędzy wspieraniem >>lokomotyw rozwoju<<, którymi w obecnej fazie rozwoju gospodarki są główne obszary metropolitalne, a wyrównywaniem szans rozwojowych obszarów słabszych – peryferyjnych i tracących funkcje – wskazuje Agnieszka Sobala-Gwosdz, autorka raportu.

Jak przypomina serwis Prawo.pl, idea ta została już zresztą ujęta w ostatniej nowelizacji Krajowej Polityki Miejskiej do roku 2030. Proponuje się w niej odejście od opartego głównie na rynkowych mechanizmach modelu polaryzacyjno-dyfuzyjnego na rzecz rozwoju w oparciu o model globalizacyjno-równoważący. Ten drugi podkreśla znaczenie dwóch równoległych kierunków interwencji: wzmacniania silnych metropolii o międzynarodowym znaczeniu oraz wspierania pozostałych ośrodków miejskich.

Dodatkowo raport wyróżnia ośrodki równoważenia rozwoju tj. miasta, które mają duży potencjał gospodarczy, ale aktualnie nie spełniają wszystkich warunków, aby uznać je za bieguny wzrostu. Mimo to, dzięki swoim zasobom, mogą odegrać kluczową rolę w promowaniu równomiernego rozwoju gospodarczego na poziomie regionalnym i subregionalnym – podkreśla Agnieszka Sobala-Gwosdz.

Ekspertka dodaje, że udało się zidentyfikować w sumie 54 takie ośrodki, zarówno większe (Radom, Gorzów Wielkopolski, Koszalin), jak i mniejsze (m.in. Nowy Targ, Gniezno, Siedlce, Suwałki, Kalisz, Leszno) – czytamy na Prawo.pl.

Raport IRMR zawiera również szczegółowe omówienie dynamiki rozwoju poszczególnych regionów naszego kraju. Jak zauważa serwis Prawo.pl, wiele obszarów na zachodzie i północy kraju, wbrew powszechnym wyobrażeniom, gospodarczo radzi sobie znacznie gorzej od tzw. Polski Wschodniej.

Osobnego wsparcia wymagają obszary, które doświadczyły szoku transformacyjnego w latach 90. XX w., tkwiące obecnie w dryfie rozwojowym. W Polsce można zidentyfikować dwa takie obszary: Staropolski Okręg Przemysłowy, czyli Radom i jego obszar funkcjonalny, oraz dawny Sudecki Okręg Przemysłowy – wymienia autorka raportu.

Więcej na ten temat pisze serwis Prawo.pl w artykule „Samorządowe lokomotywy wzrostu mogą ciągnąć jeszcze lepiej

- REKLAMA -

Komentarze